– Jest pan znanym w Wielkopolsce szkoleniowcem młodych szachistów „Kiełbaski” Kościelec . Co należy zaliczyć do pana największych sukcesów?
– Największym sukcesem było zdobycie drugiego miejsca w Mistrzostwach Wielkopolski LZS, gdzie moi juniorzy grali ze starszymi i bardzo doświadczonymi zawodnikami, ósme miejsce w Polsce wśród szkół gimnazjalnych, awans do drugiej ligi. Indywidualnie, to trzecie miejsce Witka Kwiatkowskiego w Mistrzostwach Polski Juniorów. Wysokie lokaty na turniejach ogólnopolskich i międzynarodowych Mateusza Kameckiego, Weroniki i Marty Ostrowskich, Asi Tomczyk, Łukasza Olkowskiego, Wiolety i Kasi Mazurek, Kasi Sowińskiej.
– Jak potoczyły się dalsze losy szachistów który zakończyli edukację w Kościelcu?
– W dalszym ciągu należą do klubu. Większość z nich uczy się w szkołach ponadgimnazjalnych i studiuje. Kilka osób aktywnie uczestniczy w rozgrywkach i reprezentuje UKS Kościelec. Troje zawodników zdobyło uprawnienia sędziowskie: Mateusz Kamecki i Kasia Sowińska zdali egzamin na trzecią klasę sędziowską, a Marta Ostrowska ma już drugą klasę. Ponadto Marta ukończyła kurs i pomyślnie zdała egzaminy w wyniku których otrzymała tytuł instruktora sportu w szachach.
– Jeśli się mylę, to pańskie córki Marta i Weronika uprawiają tę królewską dyscyplinę sportową. Jak pan zaszczepił u nich tę dość monotonną grę?
– Wiele osób, które mało mają do czynienia z szachami turniejowymi uważają je za grę monotonną. Podobnie jest w innych dyscyplinach sportu. Są biegi długodystansowe i krótkodystansowe. W szachach mamy turnieje „sprinterskie” 5 minut na partię dla zawodnika, w których, dla przykładu, przegrywa zawodnik, który wykona nieprawidłowe posunięcie, 15 minut na partię dla zawodnika, 30 minut na partię dla zawodnika i szachy klasyczne, których sumaryczny czas zawodników przekracza jedną godzinę. Aktualnie mam ponad 90 zawodników zarejestrowanych w Polskim Związku Szachowym. W tym około 30 czynnie grających. Dzieci bardzo chętnie przychodzą na zajęcia. Przed wakacjami w zajęciach uczestniczyło aż czterech zawodników z kolskich szkół.
– Ile czasu tygodniowo poświęcają pana podopieczni na trening?
–Moi najlepsi szachiści spędzają rocznie na turniejach ok. 60 dni. Oprócz zawodów ćwiczą grę początkową (debiuty), środkową i końcową. Zawodnik, który chce odnosić sukcesy w Mistrzostwach Polski powinien dziennie trenować 2-3 godziny.
– Czym różni się gra dziewcząt od gry chłopców?
Praktycznie niczym. Chłopcy są bardziej waleczni, co jest rzeczą naturalną - genetyczną. Dlatego na ogół są lepsi. Istnieją jednak wyjątki do których zaliczam niektóre nasze szachistki, np. aktualną Mistrzynię Wielkopolski, Weronikę Gilarek.
– Czy rozgrywanie spotkań systemem pucharowym jest sprawiedliwe?
– Są systemy bardziej sprawiedliwe, jak rundowy czy szwajcarski. Wybór systemu zależy przede wszystkim od ilości zawodników i specyfiki turnieju. W zawodach szachowych ma on małe zastosowanie.
– Czy w grze w szachy można szukać piękna? Jeśli tak to gdzie się ono znajduje?
– Piękno partii szachów jest najczęściej uzależnione od ilości efektownych poświęceń w niej zawartych, prowadzących do wygranej. W terminologii szachowej określa się je mianem kombinacji.
– W szachach każda partia jest inna, czy każdą można nazwać przygodą?
– Nie ma drugiej takiej gry wynalezionej przez umysł ludzki, którą można byłoby porównać z szachami pod względem różnorodności, walorów moralnych, sportowych i przyjemności. Proszę zauważyć, że każda partia szachów to rozmowa bez słów, pełna aktywność umysłów. Znajdziemy w niej triumf i klęskę, nadzieję i zwątpienie, życie i śmierć. Szachy to połączenie poezji z nauką i sztuką.
– Czy kibice znajdujący się na sali mają wpływ na rozgrywaną partię?
– Osoby znajdujące się na sali gry nie mogą rozmawiać i kontaktować się z zawodnikami, korzystać z telefonów komórkowych, czy innych urządzeń elektronicznych. Jeżeli sędzia zauważy, że zawodnik rozmawia w czasie rozgrywania partii może ukarać go przegraną. Opiekunowie i trenerzy powinni obserwować grę stojąc za plecami swojego zawodnika. Jednak sama obecność kibiców ma korzystny wpływ na wynik partii.
– Jest pan z wykształcenie matematykiem, skąd zamiłowanie do szachów?
– Szachy podobnie jak miłość i przyjaźń są zaraźliwe bez względu na wiek.
– Proszę o przybliżenie swojej sylwetki. Zbliżają się wybory samorządowe, czy będzie pan kandydował do Rady Gminy, Powiatu ewentualnie na wójta?
Jestem nauczycielem matematyki w Zespole Szkół w Kościelcu, absolwentem Zespołu Szkół Rolniczego Centrum Kształcenia Ustawicznego w Kościelcu, ukończyłem studia wyższe na Wydziale Matematyki i Informatyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zamierzam kandydować na Wójta Gminy Kościelec i na radnego do Rady Powiatu.